PRZYGODA BONY

Wszyscy dziś wiemy, że królowa Bona należała do władczyń zdecydowanych i nieugiętych. Miała wiele dóbr ziemskich w Polsce, a jedną z nich było miasto Latowicz. To tutaj spotkała ją niegdyś przygoda niezwykła. W dzień targowy wymknęła się niepostrzeżenie z dworu przebrana w służebne szatki i poszła wprost na rynek miejski. Podsłuchała rozmowę przy kramie sprzedawczyni sukna "Nie narzekaj waćpani na cenę, podatki wysokie, a towar jest dobry, dlatego tak drogo, gdyby król miłościwy nie słuchał tej przybłędy z południa inaczej by się nam żyło- mówiła bławatniczka. Bona w przypłynie gniewu już ujawnić się miała, lecz nagle spostrzegła w oddali, że szlachcic jakiś przez rynek przechodził, gdy nagle obok niego oberwaniec jakiś się pojawił, szybkim ruchem trzos wyrwał mu zza pasa i uciekł prosto w tłum. Nikt okradzionemu z pomocą nie ruszył, bo też i straży nigdzie widać nie było. Zamyśliła się królowa, co zrobić należy, że ludziom żyło się spokojniej. Poweselała znacznie, gdy ogrodniczkę zobaczyła, która jej ulubione warzywa sprzedawała: marchewkę, pietruszkę, selery i pory. Tłum też się wokół niej zgromadził nie mały, towary schodziły szybko. Nagle obok niej pojawił się żebrak, litość serce jej chwyciła i dała mu monetę, na to miejsce pojawiło się czterech innych, a że już grosza przy sobie nie miała, uwolnić się chciała, więc szybko ruszyła do karczmy. Rojno i gwarno, szlachty pełno, lecz gdy tylko weszła, cisza nastała jak makiem zasiał, nie bywała to rzecz by dama do karczmy wchodziła. Nagle z tłumu ktoś powiedział - To królowa. Szlachcic bywały na dworze od razu władczynię rozpoznał. Odprowadzono królową do dworu, gdzie poddani włosy z głów rwali zamartwiając się o nią. 
Wiele lat później jeszcze wspominając przygodę   Bona powtarzała: -Nauczyłam się w jeden dzień więcej niźli na zamku przez lata długie! I odtąd chociaż nadal łakoma   na skarby i dobra interesowała się losem biednych i pokrzywdzonych. Dla złodziei surowe kary wprowadziła. Podatków jednak nie zniosła.

Latowicz była to niegdyś wieś książęca, jedna z najstarszych miejscowości na wschodnim Mazowszu, która z czasem prawa miejskie uzyskała. 
W latach 1548- 1556 miasto należało do królowej Bony, która miała tutaj swój dwór i jak głoszą podania było to jej ulubione miejsce pobytu.

Copyright © 2014 Legendy Polskie , Blogger