Na
Wawelu wiele jest pięknych i majestatu pełnych komnat, lecz jedna z
nich zasługuje na szczególną uwagę. Jedni zwą ją Tronową, inni
zaś Poselską. Lecz bez względu na to jak jest zwaną, sala ta jest
dziwów pełna, bo spod sufitu głowy drewniane spoglądają, a tak
misternie rzeźbione, że jako żywe zdawać by się mogły.
Pewnego
dnia targowego gdy kupcy z dalekich stron kramy swoje rozstawili, a
ludzie tłoczyli się wokół po przedmioty piękne i pożyteczne,
krzyk się zruszył i poruszenie. –Złodziej! Ratunku! Łapcie!-
krzyczał kupiec, który ze sprzedaży pasów przecudnej, ręcznej
roboty był znany, nie tylko tu, ale i w całym kraju. Złodziejaszek
skorzystał na nieuwadze pasamonika i pochwycił bogato zdobione pas
leżący na stole. Poruszył się więc tłum, bo ludzie uczciwi
chcieli pomóc w złapaniu złodzieja, nikt go jednak nie zauważył.
Wtem ktoś na drugim końcu targu krzyknął –Tu jest pas!-
zrabowany przedmiot leżał u stóp biednej wdowy, która nie bardzo
wiedziała o co chodzi. Po chwili roztrzęsiony kupiec wraz ze
strażnikami poprowadził kobietę wprost na zamek, gdzie stanąć
miała przed obliczem króla. A trzeba wiedzieć, że w czasach tych
Zygmunt August srodze karał złodziei. –To nie ja, nie ja, ja
tylko stałam… tłumaczyła się nieporadnie zaskoczona kobieta,
lecz skoro ona nie potrafiła się wytłumaczyć to jak król miał o
jej niewinności świadczyć. Skazano więc wdowę na przykładną
chłostę na rynku. Zapłakała na to biedaczka i wyrzekła – Jeśli
nikt nie chce stanąć w mej obronie, to choć niech przemówię te
głowy drewniane! A po jej słowach rzecz się stała niezwykła,
spod sklepienia głos usłyszeli zebrani –Królu Auguście sądź
sprawiedliwie. To owa postać kobiety w białym czepcu wyrzekła te
słowa. Więc raz jeszcze cały sąd przeprowadzono, podczas którego
świadek się znalazł, który wdowę uniewinnił, zeznaniem, że
widział jak młody chłopak biegnąc pas jej jedynie pod nogi
rzucił. Uniewinniona sakiewkę dostała jako zadośćuczynienie. A
głowy…
Nigdy
więcej żadna z nich nie odważyła się już odezwać, a tej, która
ośmieliła się sąd królewski kwestionować, król rozkazał
opaskę na ustach dorzeźbić.
Głowy
wawelskie to pierwotnie 194 rzeźby, które znajdowały się w
kasetonowym suficie w Sali Poselskiej na Zamku Królewskim w
Krakowie.
Do
dzisiaj przetrwało jedynie 30. Przedstawiają osoby różnych
stanów. W 1869 r. 24 z nich zostały wywiezione do Moskwy,
szczęśliwie powróciły do kraju. W latach 1925- 1927 Xawery
Dunikowski wykonał cykl jeszcze 12 „głów wawelskich”, jednak
te nigdy nie znalazły się w stropie Sali.