Rzecz ta działa się 1628 roku, lato było wówczas
upalne, a toruńskie spichlerze pełne były zboża. Urodzaj wielki
cieszył wszystkich ogromnie. Tym większy był smutek, gdy odkryto,
że w Toruniu zadomowiły się polne myszy. Burmistrz nakazał
więc sprowadzić wszystkie okoliczne koty, aby zaś te rozprawiły
się z uciążliwymi gryzoniami, zanim one wyjedzą całe zboże.
Wśród sprowadzonych wybawców, byt jeden kot niezwykle leniwy.
Zamiast polować na myszy jak pozostałe koty, ten przechadzał się
głównymi ulicami miasta ocierając się o nogi mieszkańców i
zaczepiając ich mruczeniem. Kot szybko zaskarbił sobie sympatię
mieszczan. Wszystko toczyło się powoli, aż do dnia 16 lutego gdy
na miasto najechali Szwedzi okazało się, że kot, chociaż żadnego
pożytku w walce z myszami z niego nie było, był nieoceniony za to
podczas szturmów na miasto, skakał na przeciwników i drapał ich
twarze do krwi. Po długich walkach wróg został pokonany, a w
mieście zaczęto się zastanawiać, jak uczcić bohaterskiego
zwierzaka i wynagrodzić jego męstwo. Postanowiono więc, że baszty
miejskie będą przypominały o jego czynach. Nazwano je: Kocim Łbem,
Kocim Ogonem, Kocimi Łapami, a barbakan broniący bramę chełmińską
nazwano Kocim Brzuchem.
Barbakan toruński, był pierwszym tego typu
budynkiem na ziemiach polskich. Został wysadzony przez Szwedów w
1429 roku. Teb sam los podzieliły również baszty staromiejskie
Koci Łeb i Koci Ogon. Koci Łeb odbudowano jeszcze w XVIII w,
pozostała zachowana do dzisiaj.
Baszta Koci Ogon, chociaż odbudowana w 1825
roku uległa rozbiórce 62 lata później.