DĄBRÓWKA NA ŁYSEJ GÓRZE
Dawno, dawno temu na Łysicy i Łysej Górze stały dwie świątynie pogańskie, największe ponoć między Odrą i Wisłą. Dookoła rozciągały się ogromne bory jodłowo-bukowe. Na straży gontyn i kapłanów stały oddziały wojowników, bo świątynie te były już kilkakrotnie rabowane przez Jaćwingów. Gdy w gontynach odbywały się uroczystości pobierania miodu, z południa podążał orszak książęcy. Mieszko I wiózł do kraju Dąbrówkę, młodą księżniczkę czeską. Książę jechał na bogato przybranym koniu. Dąbrówka spoczywała w wygodnej kolasie, którą ciągnęły białe rumaki. Rycerze i duchowni towarzyszyli parze.
Zapadł wieczór. Zmęczeni podróżnicy chcieli przenocować w jednej z gontyn, ale jako obcych nie wpuszczono ich do środka. A kiedy orszak odchodził napadł nań oddziały strzegące świątyń. Wywiązała się walka. Po obu stronach było wielu rannych. Jedna strzała raniła Dąbrówkę, inna zaś utkwiła w krzyżu niesionym przez zakonnika. W tym momenci...
Zapadł wieczór. Zmęczeni podróżnicy chcieli przenocować w jednej z gontyn, ale jako obcych nie wpuszczono ich do środka. A kiedy orszak odchodził napadł nań oddziały strzegące świątyń. Wywiązała się walka. Po obu stronach było wielu rannych. Jedna strzała raniła Dąbrówkę, inna zaś utkwiła w krzyżu niesionym przez zakonnika. W tym momenci...