MNICH NAD MORSKIM OKIEM

Morskie Oko
Wysoko w Tatrach w Czerwonym Klasztorze żył mnich, który nosił imię Cyprian. Mnich modlił się żarliwie na ośnieżone szczyty spoglądając i marzył by wzbić się wysoko ponad ich wierzchołki. Razu pewnego maszynę więc zbudował, która miała mu w tym pomóc. W przed dzień lotu sen miał niezwykły, śniła mu się oto piękna dziewczyna, stojąca nad jeziorem i machająca do Cypriana, aby ten się zbliżył. Gdy rano obudził się w tej celi, postanowił, że poleci w miejsce ze snu, które znał doskonale.
Po porannej uczcie przeor go zawołał i rzekł: -Gdyby Pan Bóg chciał żebyśmy latali jak ptaki, to byśmy skrzydła mieli, nie postępuj wbrew woli Pana, porzuć swe zamiary, odegnaj złe moce, które Cię kuszą.
Lecz pokusa i wizja były zbyt mocne, by mnich cofnął się przed czynem. W południe usadowił się wygodnie w maszynie, którą na szczyt góry zaciągnął, uruchomił silnik i poleciał.
Leciał w kierunku Morskiego Oka. Niestety pogoda w górach zmienną jest niespodzianie. I gdy był już bardzo blisko czarne chmury otoczyły go znienacka. Już miał lądować nad brzegiem wody, gdzie diabeł pod postacią pięknej dziewczyny czekał na niego, gdy wtedy Bóg zesłał piorun, który uderzył w pyszałka. Ten rozbił się o skałę, która od tej pory MNICHem jest nazywana, ze względu na owe zdarzenie, jak i jej podobieństwo do zakonnego kaptura.

Szczyt o wysokości 2068 m. n.p.m. w dolinie Rybiego Potoku. Stanowi jeden z najbardziej charakterystycznych elementów otoczenia Morskiego Oka.