Dawno temu, ale na pewno przed rokiem 1331, wracając z wyprawy na Ruś Czerwoną przybył tu Florian Szary ze swoją siostrą Janką.
Dookoła szumiała ogromna knieja, w której było słychać porykiwania jeleni i pomrukiwania niedźwiedzi. Drużyna Floriana była już zmęczona długą wędrówką po bezdrożach, bagnach i piaskach. Rozłożono obóz pod wielkim dębem. Wówczas okazało się, że jadło, które z sobą wieźli, nie nadawało się do spożycia, gdyż żarły je już robaki.
Florian Szary postanowił więc zapolować na grubego zwierza. Zabrał z sobą dwóch giermków i udał się do puszczy. Długo nawet nie szukali zwierza, gdyż zobaczyli stado ogromnych, rogatych turów pasących się na łące. Kiedy zbliżali się do stada, usłyszeli potężny ryk niedźwiedzia. Tury rzuciły się do ucieczki na bagna, a rozwścieczony niedźwiedź zaatakował rycerza i giermków. Chłopcy uciekli zamiast pomagać swojemu panu. Florian Szary - odważny rycerz rozpoczął nierówną walkę z bestią. Nie wiadomo jakby się ten pojedynek zakończył, gdyż włócznia wbiła się w drzewo zamiast w cielsko niedźwiedzia i
rycerza dosięgły niedźwiedzie pazury.
Po pewnym czasie, siostra Janka z giermkami przybyła na odsiecz. Niedźwiedź zobaczywszy drużynę, zaprzestał walki i uciekł na wielką jodłę. Rannego Floriana zabrano do obozu, gdzie pod dębem siostra Janka opatrzyła mu rany. Od tego czasu miejsce to nazwano Florianką, a dąb otrzymał imię "Florian".
Kiedy osiedlił się na tych terenach Tomasz z Łaźnina, praprawnuk Floriana Szarego przybył na Floriankę na polowanie, ale niedźwiedzi już nie było, tylko zapolowano na tury. Udane polowanie zakończyło się wspaniałą ucztą pod dębem "Florianem".
Dookoła szumiała ogromna knieja, w której było słychać porykiwania jeleni i pomrukiwania niedźwiedzi. Drużyna Floriana była już zmęczona długą wędrówką po bezdrożach, bagnach i piaskach. Rozłożono obóz pod wielkim dębem. Wówczas okazało się, że jadło, które z sobą wieźli, nie nadawało się do spożycia, gdyż żarły je już robaki.
Florian Szary postanowił więc zapolować na grubego zwierza. Zabrał z sobą dwóch giermków i udał się do puszczy. Długo nawet nie szukali zwierza, gdyż zobaczyli stado ogromnych, rogatych turów pasących się na łące. Kiedy zbliżali się do stada, usłyszeli potężny ryk niedźwiedzia. Tury rzuciły się do ucieczki na bagna, a rozwścieczony niedźwiedź zaatakował rycerza i giermków. Chłopcy uciekli zamiast pomagać swojemu panu. Florian Szary - odważny rycerz rozpoczął nierówną walkę z bestią. Nie wiadomo jakby się ten pojedynek zakończył, gdyż włócznia wbiła się w drzewo zamiast w cielsko niedźwiedzia i
rycerza dosięgły niedźwiedzie pazury.
Po pewnym czasie, siostra Janka z giermkami przybyła na odsiecz. Niedźwiedź zobaczywszy drużynę, zaprzestał walki i uciekł na wielką jodłę. Rannego Floriana zabrano do obozu, gdzie pod dębem siostra Janka opatrzyła mu rany. Od tego czasu miejsce to nazwano Florianką, a dąb otrzymał imię "Florian".
Kiedy osiedlił się na tych terenach Tomasz z Łaźnina, praprawnuk Floriana Szarego przybył na Floriankę na polowanie, ale niedźwiedzi już nie było, tylko zapolowano na tury. Udane polowanie zakończyło się wspaniałą ucztą pod dębem "Florianem".
W 1593 roku włość szczebrzeszyńska wraz z Florianką została własnością rodu Zamoyskich.
Florian Szary jest też bohaterem powieści Jelita JI Kraszewskiego.
Kluczową scenę z legendy przedstawia nam obraz Łokietek i Florian Szary po bitwie pod Płowcami pędzla Wojciech Kossaka.
Florian Szary jest też bohaterem powieści Jelita JI Kraszewskiego.
Kluczową scenę z legendy przedstawia nam obraz Łokietek i Florian Szary po bitwie pod Płowcami pędzla Wojciech Kossaka.