POZNAŃSKIE KOZIOŁKI

Dawno temu Poznań był największym i najpiękniejszym miastem Wielkopolski. Ludziom żyło się dostatnio, a miejscy rajcy byli dumni, że miasto się rozwija. W ciągu kilku lat wybudowano okazały ratusz, wyremontowano drogi i umocniono rzeczne wały. Pewnego dnia burmistrz Poznania wpadł na genialny pomysł, postanowił na wieży ratusza umieścić zegar, który miał głośno wybijać godziny. Na uroczystość odsłonięcia zegara zaproszono wielu znakomitych gości. Najważniejszym daniem na całej uczcie miała być wspaniała pieczeń z rożna, w której specjalizował się kucharz, który miał przyrządzać potrawy na obiad. Gdy nadszedł wyznaczony dzień, na poznańskim rynku zebrał się tłum, któremu przygrywała wesoło orkiestra. Niestety podczas pieczenia udziec sarni, który miał być podany zsunął się z rożna wprost do ognia. Zdesperowany kucharz posłał więc pomocnika do rzeźni po nowe mięso na pieczeń. Po bezskutecznych poszukiwaniach zdesperowany kucharz dotarł aż za mury miasta, gdzie na łąkach nad Wartą zauważył pasące się dwa malutkie, białe koziołki. Nie namyślając się długo, gdyż czas go naglił pobiegł do ratusza. Tam jednak uwolnione z postronka sprytne koziołki wyrwały się kucharzom i pobiegły schodami wprost na szczyt ratuszowej wieży. Gdy pod ratuszem zjawił się zaproszony wojewoda wraz z małżonką oczom zebranych ukazał się niecodzienny widok. Na ratuszowej wieży, na gzymsie tuż nad zegarem bodły się wesoło dwa małe, białe koziołki. Cała ta historia tak rozbawiła wojewodę, że na pamiątkę tego zdarzenia polecił wzbogacić mechanizm zegara trykającymi się koziołkami. Prawdziwych bohaterów tej historii ściągnięto z wieży i zwrócono właścicielowi. 

Poznań

Obecny mechanizm koziołków pochodzi z końca XX wieku. Koziołki bodą się codziennie o godzinie 12. Pierwszy mechanizm trykających się koziołków został zamontowany około roku 1560 na zlecenie przez Bartłomieja Wolfa. W 1675 roku pierwotne koziołki z ratusza zostały zniszczone przez piorun.