Biskup krakowski Szczepanowski kupił był wieś Piotrowin, u Piotrowina, na biskupstwo krakowskie, o którą pozwali biskupa przed króla przyjaciele nieboszczykowi. Stanął biskup przed królem i przed jego radą pod namiotem, między Solcem, a Piotrowinem nad Wisłą, gdzie natenczas władca sejmował.
Pytano biskupa, którem prawem dzierzy wieś Piotrowin? Stanisław biskup powiadał, Iżem ją kupił i zapłacił nieboszczykowi Piotrowi, który jako umarł już będzie cztery lata. Strona odpowiedziała: Czym tego dowiedziesz, albo gdzie masz ten zapis? Biskup powiedział, że dowiedzie tego trzeciego dnia, a w tym czasie kazał pościć całemu duchowieństwu i modlitwy czynić, aby mu Pan Bóg świadka ożywił, któryby rzecz sprawiedliwą zeznał przed prawem. Potem wszedł do kościoła Św. Tomasza w Piotrowinie, kazał odkryć grób Piotrów, tknął go laską biskupią, a rękę mu podał i rzekł:
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Piotrze wstań, a rzecz sprawiedliwą zeznaj. I wstał Piotr, którego biskup przed sąd królewski przywiódł: tam zeznał Piotr, iż sprzedał biskupowi wieś Piotrowin i wziął zupełną zapłatę od niego. Tamże karał przed królem przyjaciele słowy, iż się upominają tego, do czego im nic: a iż też temu świętemu mężowi trudności zadają niewinne. A tak dowiódł swej rzeczy biskup, który spytał potem Piotra: jeżeli chce być żyw, czyli zasię do grobu iść? Powiedział: iż wolę wieczny żywot mieć, a nigdy już nieumierać; któregom już blisko; jeno proszę, módl się za mną do Pana Boga, aby mię z czynszu wybawił, boś jeszcze w nim mam być do pewnego czasu, wszakże niedługiego. Także i uczynił; wstąpił zasię w grób, oczy zawarł i przysypano go ziemią. Rozjechali się z tego sejmu wszyscy.
Dotąd legenda z kronik wyjęta; dalej, dodaje powieść gminna, iż co rok w rocznicę wskrzeszenia Piotrowina pokazuje się przez Wisłę pod Solcem ścieżka, jakby biczem trzasł po wodzie; jest to na pamiątkę, iż Piotrowin przechodził po wierzchu wody.
Pytano biskupa, którem prawem dzierzy wieś Piotrowin? Stanisław biskup powiadał, Iżem ją kupił i zapłacił nieboszczykowi Piotrowi, który jako umarł już będzie cztery lata. Strona odpowiedziała: Czym tego dowiedziesz, albo gdzie masz ten zapis? Biskup powiedział, że dowiedzie tego trzeciego dnia, a w tym czasie kazał pościć całemu duchowieństwu i modlitwy czynić, aby mu Pan Bóg świadka ożywił, któryby rzecz sprawiedliwą zeznał przed prawem. Potem wszedł do kościoła Św. Tomasza w Piotrowinie, kazał odkryć grób Piotrów, tknął go laską biskupią, a rękę mu podał i rzekł:
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Piotrze wstań, a rzecz sprawiedliwą zeznaj. I wstał Piotr, którego biskup przed sąd królewski przywiódł: tam zeznał Piotr, iż sprzedał biskupowi wieś Piotrowin i wziął zupełną zapłatę od niego. Tamże karał przed królem przyjaciele słowy, iż się upominają tego, do czego im nic: a iż też temu świętemu mężowi trudności zadają niewinne. A tak dowiódł swej rzeczy biskup, który spytał potem Piotra: jeżeli chce być żyw, czyli zasię do grobu iść? Powiedział: iż wolę wieczny żywot mieć, a nigdy już nieumierać; któregom już blisko; jeno proszę, módl się za mną do Pana Boga, aby mię z czynszu wybawił, boś jeszcze w nim mam być do pewnego czasu, wszakże niedługiego. Także i uczynił; wstąpił zasię w grób, oczy zawarł i przysypano go ziemią. Rozjechali się z tego sejmu wszyscy.
Dotąd legenda z kronik wyjęta; dalej, dodaje powieść gminna, iż co rok w rocznicę wskrzeszenia Piotrowina pokazuje się przez Wisłę pod Solcem ścieżka, jakby biczem trzasł po wodzie; jest to na pamiątkę, iż Piotrowin przechodził po wierzchu wody.