JAK PIEKARZE ZAMEK OBRABOWALI
Największym skarbcem w Malborku był ten, który znajdował się na Zamku Wysokim. Oprócz podwójnych drzwi, chronił go też zamek potrójny, do którego klucze posiadali: jeden Wielki Skarbnik, drugi Wielki Mistrz, zaś trzeci Wielki Komtur. I tylko we trzech wejść do środka mogli. Skarbów było w nim bez liku. Tak wiele, że oprócz tego, że cały skrzyniami był wyłożony, a w każdej monet złotych po brzegi, to jeszcze rozsypane one były na posadzce, tak wielki majątek Zakon tam zgromadził.
Pod skarbcem, mieściła się za to piekarnia. Codziennie rano zapach świeżego pieczywa roznosił się po dziedzińcu. Szybko piekarze dowiedzieli się też o złocie nad swymi głowami. Gdy jeszcze cały Malbork we śnie był pogrążony dziurę w suficie zrobili, a pieniądze zaczęły im się sypać na głowy. Nie czekali do rana, w pośpiechu uciekli razem ze skarbem. Nie nacieszyli się nim długo, bo gdy tylko rycerze nieobecność zauważyli, alarm podnieśli i wieść szybko doszła do zamków sąsiednich. A każdy z nich nie dalej jak 15 km się znajdował. Schwytano więc złodziei i na śmierć przez powieszenie skazano.
Lecz kradzież ta zapowiedzią została pustki w skarbcu zamkowym, która miała miejsce po klęsce pod Grunwaldem.
Pod skarbcem, mieściła się za to piekarnia. Codziennie rano zapach świeżego pieczywa roznosił się po dziedzińcu. Szybko piekarze dowiedzieli się też o złocie nad swymi głowami. Gdy jeszcze cały Malbork we śnie był pogrążony dziurę w suficie zrobili, a pieniądze zaczęły im się sypać na głowy. Nie czekali do rana, w pośpiechu uciekli razem ze skarbem. Nie nacieszyli się nim długo, bo gdy tylko rycerze nieobecność zauważyli, alarm podnieśli i wieść szybko doszła do zamków sąsiednich. A każdy z nich nie dalej jak 15 km się znajdował. Schwytano więc złodziei i na śmierć przez powieszenie skazano.
Lecz kradzież ta zapowiedzią została pustki w skarbcu zamkowym, która miała miejsce po klęsce pod Grunwaldem.