JAK PIEKARZE ZAMEK OBRABOWALI
Pod skarbcem, mieściła się za to piekarnia. Codziennie rano zapach świeżego pieczywa roznosił się po dziedzińcu. Szybko piekarze dowiedzieli się też o złocie nad swymi głowami. Gdy jeszcze cały Malbork we śnie był pogrążony dziurę w suficie zrobili, a pieniądze zaczęły im się sypać na głowy. Nie czekali do rana, w pośpiechu uciekli razem ze skarbem. Nie nacieszyli się nim długo, bo gdy tylko rycerze nieobecność zauważyli, alarm podnieśli i wieść szybko doszła do zamków sąsiednich. A każdy z nich nie dalej jak 15 km się znajdował. Schwytano więc złodziei i na śmierć przez powieszenie skazano.
Lecz kradzież ta zapowiedzią została pustki w skarbcu zamkowym, która miała miejsce po klęsce pod Grunwaldem.