STUDNIA W NIEDZICY
duch
,
kłótnie
,
małżeństwo
,
morderstwo
,
Niedzica
,
studnia
,
śmierć
,
wdowiec
,
zamek
Dawno temu zamek Niedzicki zamieszkiwali młodzi małżonkowie- księżniczka Brunhilda i książę Bogusław. Byli bardzo zakochani, lecz po pewnym czasie z dala od ludzi życie Brunhildy stało się utrapieniem. Wszechobecna nuda stała się przyczyną nagłych kłótni między małżonkami. Ludności na zamku też przeszkadzały te krzyki. Każdy na dziedzińcu rozmawiał tylko o tych sprzeczkach. Krępująca była to sytuacja dla wszystkich, więc żeby uciszyć gadanie ludzkie, małżonkowie przenieśli swą sypialnię do wieży. Podczas kolejnej kłótni, takie emocje się w nich wyzwoliły, że rozgoryczona Brunhilda rzuciła w Bogusława wazą, lecz nie trafiła, a ten z rozpędu pchnął ją z taką siłą, że ona wypadła przez okno wprost do studni znajdującej się pod oknem. Załamany wdowiec dręczony wyrzutami sumienia błąkał się nocami po zamku krzycząc -Przebacz mi Brunhildo! Pewnej nocy
usłyszał ze studni głos -Przebaczam ci Bogusławie łysy. Ulżyło złamanemu sercu księcia, posłyszawszy te słowa, nie mógł on jednak zrozumieć, dlaczego nazwany został łysym, skoro czuprynę miał gęstą i długą. Gdy rankiem spojrzał w swe oblicze, nie znalazł ani włoska na głowie, wyłysiał zupełnie.
Od tej pory, ten kto ma coś na sumieniu, a nad studnią zamkową wypowie imię ukochanej, następnego dnia obudzi się łysy.
usłyszał ze studni głos -Przebaczam ci Bogusławie łysy. Ulżyło złamanemu sercu księcia, posłyszawszy te słowa, nie mógł on jednak zrozumieć, dlaczego nazwany został łysym, skoro czuprynę miał gęstą i długą. Gdy rankiem spojrzał w swe oblicze, nie znalazł ani włoska na głowie, wyłysiał zupełnie.
Od tej pory, ten kto ma coś na sumieniu, a nad studnią zamkową wypowie imię ukochanej, następnego dnia obudzi się łysy.
Według innej legendy studnię tę kuli w litej skale jeńcy tatarscy i miała ona połączenie z Dunajcem.
Jej głębokość to 90 metrów.