DWIE MOGIŁY
biedny chłopak jeszcze, że dom ten należał do herszta tej bandy i spać go kładła jego żona, równie okrutna kobieta.
Kiedy pijany zbój wrócił do chaty, opowiedziała mu kogo goszczą. W izbie było ciemno, tliła się tylko maleńka świeczka na stole. Chwycił chłopca, który spał na posłaniu i kark mu na miejscu skręcił. Okazało się później, że dzieckiem pozbawionym życia okazał się jego syn pierworodny, a sierota zdołał schować się, gdy rozmowę małżeństwa usłyszał. Chłopiec szczęśliwie do domu dotarł.
Bandyci grasowali jeszcze długo w tych lasach, aż do czasu gdy przez las przejeżdżało kilku krzepkich kowali. Uzbrojeni byli, gdyż wiedzieli, że niebezpieczeństwo im grozi. Jechali więc czujnie, więc nie byli zaskoczeni napadem. Wszyscy zbójcy padli pod toporami kowali. Pochowali ich nieopodal w dwóch mogiłach, przy leśnej drodze. Ciała zbójców pogrzebane w kopcach można dostrzec i obecnie pod święcańskim lasem.