DZIELNY ROTMISTRZ MICHAŁKO
Przez siedem lat Grudziądz oblegany był przez wojska szwedzkie. Okupanci cierpliwie czekali, aż mieszkańcom wyczerpią się zapasy żywności i wówczas wygłodzona ludność sama otworzy bramy na oścież. Siedem lat trwał upór Szwedów i wytrwałość Polaków. Lecz z biegiem czasu w Grudziądzu faktycznie nawet ziemniak był rarytasem tak wielkim, że nawet w zamku nie każdy mógł sobie pozwolić na ten smakołyk. Większość załogi zamku oraz mieszczan zdecydowana była aby poddać zamek. Pewnego dnia rotmistrz imieniem Michałko wpadł na genialny pomysł. Do armaty wsadzono łeb ostatniego wołu i kawałek czerstwego już chleba, które wystrzelono na drugi brzeg Wisły, gdzie obozem stały wojska szwedzkie. Gdy Szwedzi zobaczyli, że mieszkańcy mają jeszcze tyle żywności, że za amunicję ją używają, odstąpili po siedmiu latach od oblężenia zamku.
Michałko urodził się około 1635 roku w rodzinie chłopskiej pod Tucholą.
W dorosłym życiu pracował jako czeladnik we młynie. Początkowo podstępnie wcielony pod szwedzką chorągiew służył jako prosty rajtar. W 1657 roku dostał się niewoli polskiej. Po zwolnieniu przedarł się w okolice Tucholi, gdzie zorganizował oddział partyzancki.
Bohaterski młynarz przyczynił się do zdobycia Grudziądza. Brał też czynny udział w zajmowaniu Żuław i oblężeniu Malborka.
Nie ma wiarygodnych źródeł co do daty i okoliczności śmierci. Według przekazów prawdopodobnie zginął w czasie oblężenia twierdzy w Danii.