DUCH HUSARZA

Gdy Podole ogarnął bunt Chmielnickiego w 1648 roku, a wojna domowa zawisła nad krajem, wielu zamożnych panów z całej Polski ruszyło na wojnę. Pan zamku w Ujeździe Krzysztof Baldwin Ossoliński opatrzony na drogę przez małżonkę wyruszył również.
Niespełna rok później sierpniowej nocy straż zamkową obudził tętent i rżenie konia. Straż dojrzała w mroku nocnym jeźdźca, który kierował się do bramy. Wieść szybko obiegła, że to właściciel zamku wraca zwycięsko, lecz gdy tylko główna brama została podniesiona, zjawa rozpłynęła się w nocnej mgle i już tej nocy nikt jej nie widział.
W kilka tygodni po tym zdarzeniu wieść tragiczna doszła, że Krzysztof życie oddał pod Zborowem, gdzie walczył dzielnie ze zbuntowanymi oddziałami.
Od tamtego czasu coraz częściej widziano w tych stronach jeźdźca w pełnym rynsztunku, który zawsze do zamku jechał, lecz nigdy bramy wjazdowej nie przekroczył.

husaria
Krzysztof Baldwin Ossoliński jedyny syn założyciela zamku wyruszył w 1648 roku wraz z zastępem 100 husarzy na wyprawę wojenną, gdzie zginął trafiony strzałą w bitwie pod Zborowem rok później.
Krzysztopór po śmierci dziedzica przychodził w ręce spokrewnionych rodzin Kalinowskich, Denhoffów, Morsztynów i Paców.

Copyright © 2014 Legendy Polskie , Blogger