ZAMOJSKIE CZAROWNICE

W 1664 roku na rynku w Zamościu została stracona Katarzyna Bielankiewiczowa, żona tutejszego wójta, oskarżona o czary. Dlaczego? Przeczytajcie.
Kilka lat przed tym zdarzeniem pewien kronikarz podał wiadomość o przepowiedni, która rzuciła na kolana mieszkańców. Otóż, Zamość znajduje się blisko wrót piekieł, które niebawem otwarte wypuszczą hordy demonów by zniszczyły świat. Wrota te zostaną zaś otwarte przez okoliczne czarownice.
Tak oto, w całym regionie zaczęto polować na nieszczęsne kobiety, które mogą przyczynić się do zagłady świata.
Znaleziono 7 kobiet, które wpisywały się w stereotyp. Jedną z nich była żona wójta, którą oskarżyła inna kobieta- kto wie, może przez zawiść,a może dlatego, że wójt, mąż Katarzyny obiecał jej ułaskawienie, chcąc pozbyć się małżonki i wieść szczęśliwe życie z inną. Wątpliwe dowody i straszne tortury, po których kobiety przyznały się do winy pozwoliły je skazać na śmierć.
Mąż Katarzyny, nie próbował jej ratować, gdyż pocieszał się już w ramionach kochanki, czekając na okazję, by jako wdowiec poślubić kolejną kobietę
Pozycja społeczna pozwoliła jej jedynie uniknąć spalenia żywcem na stosie- ten los czekał 6 innych oskarżonych. Katarzynę ściął kat na głównym rynku w maju 1664 roku.
Przed śmiercią rzuciła jednak klątwę, według której nie dłużej niż rok żył będzie Zamojski, który zgodził się na tak niesprawiedliwy wyrok.
Tak też się stało, bo po 11 miesiącach Jan Sobiepan Zamoyski zmarł bezpotomnie.Niewiernego męża Katarzyny spotkał równie tragiczny los, stracił on posadę, majątek i targany chorobą wkrótce także pożegnał się w życiem.
Duch Katarzyny wędruje zaś w majowe noce po uliczkach miasta. A może wcale to nie duch, może rzeczywiście była ona czarownicą...


legenda inkwizycja






Copyright © 2014 Legendy Polskie , Blogger