SKARB GRUDZIĄCKIEJ STUDNI
W
czasie okupacji Grudziądza przez wojska szwedzkie, w mieście tym
zrodziło się gorące uczucie. Miłość między młodym żołnierzem
wojsk okupacyjnych, a dziewczyną z miasta. Zakochani byli w sobie
bez pamięci, oficer przysiągł swej lubej, że zabierze ją do
Szwecji i tak wybudują wspólny dom dla siebie i przyszłych dzieci.
Gdy o planach młodych dowiedział się ojciec dziewczyny, wielki
patriota, postanowił pokrzyżować ucieczkę. Wynajął
rzezimieszków, aby zabili Szweda. Uzbrojony jedynie w szablę,
czekał na przyjście swej ukochanej nieopodal studni zamkowej. Nie
miał żadnych szans w starci z płatnymi zbirami jej ojca. Gdy
dziewczyna po godzinie przyszła na umówione miejsce, zobaczyła
zwłoki ukochanego. Wzburzona na złość ojcu wrzuciła wszystkie
swe dobra, które miała zabrać w podróż do Szwecji do owej
studni, głębokiej na 50 metrów. Sama zaś przywdziała habit i do
końca życia modliła się jako benedyktynka w miejscowym
klasztorze. A skarby? Wielu wchodziło do studni, wielu próbowało
je wyłowić… nie udało się żadnemu.