TRZCINICKI DZWON

Wiekowa Trzcinica może poszczycić się niesłychanie bogatą  historią. Dumna jest także z jednego z najstarszych kościołów drewnianych w Polsce. Obok niego znajduje się dzwonnica, a przy niej rosną trzy, liczące około sześciuwieków dęby. Przed laty przez wioskę wił się jak wąż niewielki strumyczek. Omijał wybielone chaty chłopskie, wiejską drogą i niedaleko starego kościółka przepływał przez niewielkie bagno. Porośnięte było ono pochylonymi wierzbami, leszczyną, wikliną, trzciną i wszelakim zielskiem oraz chaszczami. Wieczorami słychać było stąd rechot żab i muzykowanie świerszczy. Ot, takie sobie bagienko. Nikt wówczas nie zdawał sobie sprawy, że kiedyś może stać się miejscem związanym z legendą. Ale po kolei.
Rzecz wydarzyła się w czasach rozbiorów. Austriacy, nie zawsze traktowali Polaków wiele lepiej niż pozostali zaborcy. Doświadczali tego także mieszkańcy naszego regionu, w tym i Trzcinicy. Liczne wojny, jakie toczyli wiedeńscy władcy uderzały w całą ludnośćmonarchii, jednakże ubogie wsie ponosiły ich największe koszty. Tak też miało być i tym razem. Ludność naszego regionu po raz kolejny odczuła na sobie. Austriacy rozpoczęli kolejną wielką wojnę. Do wyznaczonego przez całą armię kontyngentu rekrutów poszło wielu młodych mężczyzn. Ich rodziny zadawały sobie pytanie: Czy powrócą? Wojna ta uderzyła też w biedotę wiejską w inny sposób, zwiększono im podatki i wprowadzono obowiązkowy kontyngent na płody rolne. Zmierzchało, gdy pod trzcinicki kościół podjechało konno trzech żołnierzy austriackich. Jeden z nich w mundurze oficera wskazał ręką na znajdującą się dzwonnicę. Wymienili między sobą kilka zdań i odjechali. Świadkiem tej sceny był syn jednego z miejscowych gospodarzy. Doszedł do wniosku, że o tym co widział powinien powiedzieć ojcu. Tak też uczynił. Ojciec bardzo się zafrasował. Wiedział, że w czasie wojen prowadzące je strony często zabierały rozmaite przedmioty z metalu w celu przetapiania ich na armaty i broń. Skoro widziani żołnierze tak bacznie przyglądali się ich dzwonnicy zachodziła obawa, że pewnie chcą zabrać na ten cel i ich zabytkowy, piękny dzwon. Cóż zrobić? Nie zwlekając narzucił na siebie kurtkę, wstąpił do kilku sąsiadów i wspólnie udali się do księdza proboszcza. Zbliżała się północ, księżyc schował się za chmurę, ale baczny obserwator mógł zauważyć przy świetle świec w trzcinickiej plebanii cienie kilkunastu mężczyzn. Nagle cicho skrzypnęły drzwi i jeden po drugim szybkim krokiem poszli pod dzwonnicę. Po jakimś czasie ściągnęli zawieszony tam dzwon i z wielkim trudem przetaszczyli go nad pobliskie bagno. W ruch poszły łopaty. Wykopano dół, w którego głębi ukryto zdjęty niedawno dzwon. Nad Trzcinica powoli wytoczyło się poranne słońce. Budził się kolejny dzień. Pod kościół zajechał wojskowy wóz i przybyło kilkunastu żołnierzy. Okazało się, że trudzili się nadaremnie. Oficer kazał sprowadzić proboszcza. Gdy się pojawił, Austriak zaczął na niego krzyczeć i mu grozić. Duchowny milczał. Po jakimś czasie oficer wydał komendę i żołnierze wsiedli na wóz i odjechali. Dziw, że zaborcy nie wyciągnęli później większych konsekwencji za to dziwne zniknięcie tak cennego dla nich „materiału wojennego”. Minęły lata. Kończyła się pierwsza wojna światowa. Budziła się niepodległa Polska. Monarchia austrowęgierska upadła. Mieszkańcy Trzcinicy przystąpili niezwłocznie do wydobycia swego dzwonu. Wielu mężczyzn trudziło się przekopując całe bagno. Jednak wnet się okazało, że ciężki dzwon został wchłonięty bardzo głęboko i nie ma szans na jego wyciągnięcie. Wszyscy zasmucili się, że już więcej nie usłyszą jego bicia. Ale jakiś czas później znaleźli się i tacy, którzy zaklinali się, że gdy nieraz nocą przechodzili obok przykościelnego bagienka, słyszeli głuchy, smutny dźwięk dzwonu. Jak to było naprawdę trudno powiedzieć, ale kto wie...

Trzcinica
Trzcinica znana jest z wykopalisk archeologicznych. Badacze odkryli najstarsze w Polsce, silnie ufortyfikowane osady z początków epoki brązu ludności grupy pleszewskiej.
Znajduje się tu monumentalne grodzisko wczesnośredniowieczne, najstarszy gród słowiański i najlepiej do dziś zachowany obiekt obronny z tego okresu na podkarpaciu. Znaleziono tu ok. 150 tysięcy różnego rodzaju zabytków, w większości dotąd nieznanych w Polsce, często unikatowych w skali europejskiej.
Copyright © 2014 Legendy Polskie , Blogger