LEGENDA LATARNII ROZEWIE

Noc to była bezksiężycowa i sztorm szalał na morzu, gdy statek płynący pod szwedzką flagą wpadł na skałę przy brzegu, które miejscowi nazywają czarcim kamieniem. Pod nim to bowiem dom swój miał diabeł tak okrutny, że zawsze gdy podpływał do niego jakiś okręt wnet go zatapiał. Tragedia była to wielka, cała załoga poszła na dno wraz ze statkiem. Cała, oprócz jednej młodej dziewczyny, którą uratowali rybacy. Córka to była samego kapitana, dziewczyna śliczna o sercu czułym i kochającym. Opłakiwała śmierć swego rodziciela przez wiele tygodni, aż w końcu postanowiła, że nikt nigdy już na tych skałach śmierci nie poniesie. Poszła na plażę wieczorem i ogień rozpaliła z kawałków drewna na brzeg wyrzuconych by podpływający z daleka widzieli brzeg. Powtarzała czynność tę co dzień, aż miejscowym żal zrobiło się panny, że każdej nocy siedzi samotnie przy ognisku i ujęci jej postępowaniem zaczęli jej pomagać. Ustalono kolej i pełniono warty przy ogniu. Ogień na plaży palił się aż do śmierci córki kapitana, zaś po niej w tym miejscu gdzie ognisko płonęło, postawiono latarnię morską na jej cześć. Do dziś nikt już nie pamięta jej imienia, lecz działo się to ponoć w XVII wieku.

Legenda Rozewie
Od czasów średniowiecza na przylądku Rozewie stawiano światła nawigacyjne.
Najstarszym dokumentem potwierdzającym istnienie rozewskiej latarni jest szwedzka mapa wydana w 1969 roku. Dzisiejsza budowla została uruchomiona 15 listopada 1822 roku.
Jej wysokość to ok. 24 m. Zasięg jej światła to 48 km.
Latarnia nosi imię Stefana Żeromskiego i w 1972 roku została wpisana do Krajowego Rejestru Zabytków.


Copyright © 2014 Legendy Polskie , Blogger